Posts

Showing posts from October, 2018

Zdobycie Angelokastro - dzień 2

Image
Angelokastro - to jeden ze sztandarowych punktów na liście wszystkich odwiedzających Korfu. Zamek, swą historia sięgający czasów cesarstwa bizantyńskiego wraz z innymi podobnymi sobie twierdzami pełnił funkcję obronną dla wyspy. Usytuowany w trudno dostępnym miejscu, na wzgórzu był niełatwym do zdobycia, dobrym punktem obserwacyjnym, pozwalającym dostrzec wroga z oddali. Większość przewodników proponuje dojazd do Angelokastro samochodem i krótki 10-minutowy spacer do twierdzy. My jednak ze względu na brak auta w trakcie 2 pierwszych dni pobytu, jak i zamiłowanie do pieszych wędrówek, postanowiliśmy zdobyć twierdzę na ruchliwych nóziach;) Z pomocą przyszła nawigacja Googla, która wyznaczyła trasę, nie pokrywającą się 1 do 1 z trasa samochodową. Dzięki temu, większą część szlaku pokonaliśmy przyjemną, wąską drogą wijącą się między gajami oliwnymi, osłonięci przed słońcem. Co jakiś czas spomiędzy drzew prześwitywały widoki na coraz bardziej oddalającą się Paleokastritsę. Węd

Sam na sam z kurortem czyli Paleokastritsa, dzień 1

Image
Przenieśmy się zatem, tam gdzie wszystko się zaczęło - do Paleokastritsy. Choć sama nie wierzę, że o kurorcie można się wypowiedzieć tak pochlebnie, to chyba czas zmienić przekonania. Paleokastritsa to piękne miejsce, które przez cały tydzień było naszą bazą wypadową i tymczasowym domkiem. Nie wiem jak Paleo wygląda w środku sezonu, ale w połowie października po tabunach turystów nie ma śladu, a pogoda i przyroda nadal dopisują. Lecieliśmy piątkowym, wieczornym Ryanairowskim lotem z Poznania, który ląduje w Korfu w sobotę po północy, więc średnio chciało się nam bawić w wypożyczanie auta. Z pomocą przyszła nasza pani - właścicielka Korina Studios, gdzie się zatrzymaliśmy. Bez problemu zaoferowała, że nas odbierze z lotniska, nie chcąc w zamian żadnej opłaty, za co byliśmy bardzo wdzięczni. Jak się okazało rano, widok z naszego okna wychodził na główną plażę i okoliczne wzgórza, więc przyjemnie było jeść śniadanko, delektując się promieniami jeszcze gorącego słońca (przez cały ty
Kika dni temu wróciliśmy z Korfu i podjęłam decyzję - zaczynam Ruchliwe Nózie. Po pierwsze, dlatego że już kilka ciekawych podróży się nazbierało i warto by było je utrwalić w jakiejś formie, a po drugie, przygotowując się do tej wycieczki doceniłam przydatność informacji znalezionych w internecie. Kiedy przeczesywałam blogi, komentarze na forach czy rekomendacje na Trip Advisorze, zrozumiałam jak bardzo ułatwiamy sobie nawzajem podróżowanie i też chciałabym dorzucić swoją cegiełkę. Nazwa "Ruchliwe Nózie" jest nieprzypadkowa - po pierwsze lubię ruch, podróż, zmiany miejsca, po drugie większość bardziej konwencjonalnych nazw, typowo związanych z podróżowaniem jest już pozajmowana. Cieszy  mnie to, bo Ruchliwe Nózie, w gruncie rzeczy dają więcej możliwości, są pojemniejsze - w blogu zatytułowanym po prostu "Podróże" pewnie nie umieściłabym tez tych małych wycieczek,  które odbywam codziennie w różne miejsca, z racji na ich niską rangę w stosunku do słowa Pod